Bazą tego wspaniałego, zdrowego deseru jest kasza jaglana, która jako jedyna z kasz ma odczyn zasadowy tzn. jest zasadotwórcza i pomaga odkwasić organizm. Zakres pH 7,35-7,45 czyli odczyn naszej krwi jest optymalny dla naszego organizmu, przy którym wszystkie procesy metaboliczne zachodzą prawidłowo.
W medycynie dalekiego wschodu kasza jaglana pełni funkcję pokarmu rozgrzewającego i osuszającego. Pomaga usuwać nadmiar śluzu i wilgoci. Dzięki tym właściwościom kasza jaglana doskonale sprawdza się w leczeniu chorób układu oddechowego, zapalenia zatok, infekcji wirusowych, przeziębienia i kataru. Sama wypróbowałam tę metodę leczenia u moich dzieci w okresie wzmożonej podatności na choroby górnych dróg oddechowych. Równoczesne wycofanie produktów mlecznych i glutenu i wprowadzenie kaszy jaglanej czyni cuda!
Składniki
Zestawienie składników na 4 porcje deseru:
- około 2/3 szklanki kaszy jaglanej (objętość po ugotowaniu będzie odpowiadać 2 szklankom ugotowanej kaszy)
- 2 szklanki mleka kokosowego
- skórka z otartej cytryny (pamiętajmy, że cytrusy są niestety mocno „pryskane” i dlatego w przypadku cytryny szczególnie warto rozważyć zakup ze sprawdzonego ekologicznego źródła)
- 8 dużych łyżek sproszkowanych, suszonych daktyli lub 8 namoczonych daktyli
- ekstrakt z wanilii
- 2 łyżeczki cynamonu
- wiórki kokosowe według uznania
- owoce: jagody i maliny
Sposób przygotowania
- Kaszę namoczyć kilka godzin (4-6h) przed gotowaniem i dokładnie opłukać.
- Gotować w proporcjach 4 szklanki wody na jedną szklankę kaszy (czyli około 3 szklanki wody na podane powyżej 2/3 szklanki kaszy przewidziane na 4 porcje deseru) przez ok 30 min.
- Wszystkie składniki zblendować na gładką masę, aby konsystencja była bardziej kremowa można zmiksować z łyżką oleju kokosowego, który ładnie emulguje.
- W razie potrzeby dosłodzić miodem.
- Podałam z sosem z jagód: mrożone jagody podgrzewamy w garnuszku i dosładzamy miodem.
Uwagi dodatkowe:
- Kasza jaglana zawiera fityniany, należące do grupy związków nazywanych antynutrientami, czyli substancje antyodżywcze, które zaburzają wchłanianie innych substancji odżywczych i nadają kaszy jaglanej gorzki posmak. W celu zniwelowania ich negatywnego działania wystarczy namoczyć kaszę kilka godzin przed gotowaniem w wodzie z cytryną. Po tym czasie dokładnie przepłukać tak aby woda pozostała czysta i ugotować kaszę.
- Niestety kasza jaglana posiada wysoki indeks glikemiczny IG=70 dlatego chorzy na cukrzycę i osoby borykające się z insulinoopornoscia powinny jej unikać. Tylko ekspandowana kasza jaglana ma ujemny indeks glikemiczny
- Również choroby tarczycy, szczególnie niedoczynność i choroba Hashimoto, są przeciwwskazaniem do jej spożywania. Zawarte w niej antynutrienty zmniejszają wchłanianie jodu w jelitach.
Dlaczego jest to zdrowe
- Odkwasza, detoksykuje i wzmacnia osłabiony organizm
- Wysusza nadmiar wydzieliny, przez co zmniejsza stan zapalny błon śluzowych
- Wspaniale sprawdza się w leczeniu chorób górnych dróg oddechowych, zapalenia zatok, infekcji wirusowych, przeziębienia i kataru
- Ma właściwości antywirusowe
- Zawiera krzemionkę, przez co wzmacnia włosy, skórę i paznokcie
- Lekkostrawna, nie uczula, bezglutenowa
Fantastycznie wygląda, aż ślinka cieknie!
Gratuluję tez świetnych zdjęć !!!
Ja mam w z większością-zdrowych- deserów mały problem. Prawie wszędzie alternatywą do cukru są suszone owoce tak jak tu daktyle. Niestety w suszonych owocach i wielu też surowych jest sorbitol którego mój organizm nie toleruje. Czy masz może jakąś podpowiedź czym można jeszcze osłodzić desery (banan stosuję ale ileż można.. ) albo też jak zastąpić żeby uzyskać kremową konsystencję?
Hej Karola, dziękuje za Twoją wiadomość i pytanie! W tym deserze kremowa konsystencja jest zasługą głównie mleczka kokosowego i samej kaszy jaglanej. Jeśli chodzi o alternatywne dosłodzenie (czym innym niż owocami które właśnie często zawierają sorbitol) – świetną opcja dla alergików i osób z nietolerancjami jest inulina, która jest też prebiotykiem! Jeszcze inną dobrą alternatywą na dosłodzenie (która nadaje też kremową konsystencję) jest drobnoziarnista mąka z cibory jadalnej (znanej też jako migdał ziemny lub orzech tygrysi, mimo że nie jest ona migdałem ani orzechem, a bulwą roślinną). Dla konsystencji ważne żeby mąka ta była rzeczywiście drobnoziarnista i sprawdza się też do pysznych wypieków (tarty, ciasteczka) dla osób z szeroką gamą nietolerancji czy chorobami autoimmunologicznymi. Mąka ta da jeszcze słodszy posmak niż inulina, z lekką orzechową nutą – stąd jej nazwa 🙂
Dziękuję pięknie za odpowiedź, te produkty są mi zupełnie obce .. najpierw muszę zobaczyć gdzie to kupić 😉 świetnie wiedzieć,
że mam jakąś alternatywę. pozdrawiam was gorąco!